Nie wierzy w „cudowne efekty” z Instagrama, za to bezwarunkowo ufa nauce, diagnostyce i indywidualnemu podejściu do pacjenta. Marta Bogusz, założycielka Kliniki Młodość i organizatorka konferencji „Trendy w estetyce 2025”, opowiada o najnowszych kierunkach w medycynie estetycznej, rosnącej roli zabiegów autologicznych i tym, dlaczego dziś nie wystarczy już tylko dobrze wykonywać zabiegi – trzeba jeszcze umieć słuchać.
Spotykamy się w przededniu Twojej konferencji “Trendy w estetyce 2025” – to już kolejna edycja wydarzenia, które z roku na rok przyciąga coraz więcej specjalistów. Co przygotowałaś w tym roku? Jakie zagadnienia i tematy postanowiłaś wyeksponować?
W tym roku postanowiłam skupić się na temacie skutecznej stymulacji tkankowej – nie tylko z perspektywy praktycznej – technik, preparatów, ale także nauk podstawowych – perspektywy biologicznej, fizjologicznej, genetycznej. Zależy mi na tym, aby przybliżyć uczestnikom mechanizmy związane z inflammagingiem, immunosenescencją, epigenetyką, genetyką, fizjologią oraz immunologią, które leżą u podstaw efektywnej pracy z tkankami. Podczas konferencji będziemy rozmawiać o tym, na jakich głębokościach skóry powinniśmy działać, aby osiągnąć maksymalną skuteczność zabiegową, jak dobierać i łączyć poszczególne procedury, oraz jak dostosować częstotliwość pracy do indywidualnych potrzeb skóry. Chcę również podkreślić, że stymulacja tkankowa to nie tylko preparaty chemiczne – to także zaawansowane technologie: urządzenia działające na zasadzie termicznej, gazowej, biochemicznej, elektrostymulacji, fototerapii i wiele innych innowacyjnych metod. Medycyna estetyczna daje nam dziś ogrom możliwości, a celem tej edycji konferencji jest pokazanie, jak mądrze i świadomie z nich korzystać, aby osiągać długofalowe efekty.

dr n.med. Marta Bogusz
Moją uwagę przykuł panel o komórkach macierzystych, które coraz częściej pojawiają się w kontekście nowoczesnej medycyny estetycznej. Dlaczego ten temat uznałaś za tak ważny podczas tegorocznej konferencji?
Komórki macierzyste, miliGraft, grafty autologiczne jak np. graft zza ucha – to rzeczywiście jedne z najgorętszych nowości w medycynie estetycznej. Temat budzi ogromne zainteresowanie, szczególnie na rynku międzynarodowym, dlatego uznałam, że warto poświęcić cały panel właśnie zabiegom autologicznym, który szczegółowo przedstawi dr n.med. Claudia Musiał. To bardzo obiecujący kierunek, który mocno koncentruje się na naturalnych procesach regeneracyjnych organizmu. Świadomość tych metod wśród specjalistów i pacjentów rośnie, a my chcemy być częścią tej zmiany i rozwijać się razem z globalnymi trendami w medycynie estetycznej. Dodatkowo, podczas konferencji chcemy zmierzyć się z mitami krążącymi wokół tzw. „Ozempic face”. Coraz częściej temat ten budzi kontrowersje ale farmakologiczne leczenie otyłości bywa demonizowane szczególnie w social media – dlatego poświęcimy czas na rzetelną rozmowę o tym, jak podejść do zdrowego, skutecznego odchudzania również w kontekście estetyki twarzy, o czym szczegółowo opowie lek. Szymon Błaszak – obesitolog Młodości. Chcemy, aby uczestnicy dowiedzieli się, jak unikać negatywnych skutków szybkiej utraty masy ciała i jak wspierać procesy regeneracyjne, aby twarz zachowała młody i naturalny wygląd.

Lek. Szymon Błaszak – Trendy w estetyce 2024
Klinika Młodość specjalizuje się w edukacji w zakresie diagnostyki i leczenia powikłań po zabiegach estetycznych. Nie wyobrażam sobie, aby tego tematu zabrakło podczas konferencji…
I masz rację! Nie zabraknie tego tematu, bo jest niezwykle istotny. Naszym gościem będzie dr hab. n. med. Robert Młosek – radiolog, który na co dzień diagnozuje pacjentów z powikłaniami po zabiegach medycyny estetycznej. Dr Młosek specjalizuje się w diagnostyce radiologicznej przy użyciu ultrasonografii o wysokiej częstotliwości a także prowadzi szkolenia specjalistyczne zarówno dla lekarzy jak i kosmetologów w zakresie wykorzystania usg w praktyce zawodowej. To technologia, która pozwala na bardzo precyzyjne obrazowanie tkanek i struktur anatomicznych, co w kontekście powikłań po zabiegach staje się bezcennym narzędziem. Dzięki takiej diagnostyce możemy skuteczniej lokalizować problemy, trafniej planować leczenie i minimalizować ryzyko powikłań w przyszłości. Będzie to jeden z kluczowych punktów naszej konferencji, bo odpowiedzialna i świadoma kosmetologia i medycyna estetyczna to także umiejętność radzenia sobie z niepożądanymi efektami zabiegów. Ponadto uczestnicy konferencji otrzymają książkę mojego autorstwa Powikłania po zabiegach estetycznych – protokoły naprawcze.

dr n med. Marta Bogusz
Konferencja nosi nazwę „Trendy w estetyce 2025”, więc nie sposób nie zapytać – jakie nowe kierunki i tendencje w medycynie estetycznej będziecie szczególnie podkreślać podczas tego wydarzenia?
Tę część powierzamy dr Krzysztofowi Biegańskiemu – znakomitemu chirurgowi plastycznemu, który podczas konferencji opowie o trendach w chirurgii plastycznej. Przybliży uczestnikom, co dziś jest na topie, co odchodzi do lamusa, a co wkrótce może stać się nowym standardem. Ale to nie wszystko – dr Biegański spojrzy na trendy przez pryzmat bezpieczeństwa i skuteczności. Bo w chirurgii plastycznej modne rozwiązania muszą iść w parze z odpowiedzialnością wobec pacjenta i najwyższą jakością procedur, zarówno przed, jak i po zabiegu.

Dr Krzysztof Biegański – chirurg plastyczny
Piękny wygląd zaczyna się od środka – to coś więcej niż zabiegi, to także zdrowy styl życia i równowaga organizmu. Na konferencji pojawi się panel „Zdrowe jelita – zdrowa skóra”. Jak bardzo te dwa światy – kosmetologia i dietetyka – przenikają się dziś w codziennej pracy specjalistów?
Musimy jasno podkreślić, że skuteczna stymulacja tkankowa nie jest możliwa bez zdrowego organizmu – również od środka. Skóra to nasz największy organ i jej kondycja zawsze odzwierciedla to, co dzieje się wewnątrz ciała – o pielęgnacji powie nam więcej Pani prof. Magdalena Górska Ponikowska z Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku ale także kreatorka marki kosmetycznej Skin Science

Prof. Dr hab. Magdalena Górska – Ponikowska
Jeśli organizm nie funkcjonuje prawidłowo, jeśli mikrobiota jelitowa jest zaburzona, to nawet najlepsze zabiegi mogą nie przynieść oczekiwanych efektów. Dlatego tak mocno podkreślamy podczas konferencji znaczenie holistycznego podejścia – kosmetologia i dietetyka muszą iść dziś ramię w ramię, jeśli chcemy mówić o prawdziwie skutecznej i zdrowej pracy nad wyglądem pacjenta. Stąd obecność na konferencji dietetyka Sebastiana Dzuły, ale także cały panel, który poprowadzę wspólnie z dr n. biol. Joanna Bartkowiak Wieczorek – Piramida ważności stymulacji tkankowej. Bo najlepsze zabiegi medycyny estetycznej nie pomogą, jeśli nasz organizm jest obciążony silną oksydacją, np. palimy, jemy bardzo dużo cukru lub brak nam aktywności sportowej. Wtedy pieniądze, które wydajemy na zabiegi medycyny estetycznej, wydajemy nieefektywnie.
Jak zmienia się branża medycyny estetycznej, patrząc na Twoją konferencję? Czy widzisz, że eksperci coraz chętniej rozmawiają o powikłaniach i bezpieczeństwie, a mniej o „cudownych efektach” zabiegów?
„Cudowne efekty” zabiegów – czyli, mówiąc wprost, dobrze opakowana marketingowa ściema – wciąż mają swoich odbiorców, ale na szczęście pacjent staje się coraz bardziej świadomy. Coraz więcej osób poszukuje rzetelnej wiedzy, chce rozumieć, co naprawdę działa, a co jest tylko pustym sloganem. Mamy dziś dużo większy dostęp do informacji o tym, co jest skuteczne i bezpieczne, a co może prowadzić do niepożądanych efektów. Zmienia się też rola mediów społecznościowych – coraz więcej specjalistów wykorzystuje je nie jako „słupy reklamowe”, ale jako platformę do budowania dialogu z pacjentem, edukowania i tłumaczenia mechanizmów stojących za zabiegami. To bardzo pozytywny trend, niejako wymuszony przez coraz lepiej wyedukowanych pacjentów, którzy coraz śmielej zadają pytania i są coraz bardziej asertywni.
Czy nie taka powinna być zawsze rola lekarza niezależnie od specjalizacji? Żeby odpowiedzialnie podchodził do swoich pacjentów?
Niestety, medycyna estetyczna to taka dziedzina, w której nadal zbyt łatwo można kogoś „przekupić” – czy to celebrytę, który stanie się twarzą kontrowersyjnej kampanii, czy – co gorsza – lekarza, który zapomni o tym, że reprezentuje zawód zaufania publicznego. I to jest niepokojące. Na szczęście pacjenci zaczęli to dostrzegać i mówią „sprawdzam”. Coraz częściej chcą poznać prawdę – nie tylko z poziomu chwytliwej reklamy, ale z realnej wiedzy i odpowiedzialnej praktyki. Bo na końcu chodzi o coś więcej niż estetykę – to ich twarz, zdrowie, a czasem nawet życie.
Odpowiedzialność zawodowa lekarzy i kosmetologów w świetle prawa to kolejny panel, który proponujesz uczestnikom konferencji.
Nasze prawodawstwo wciąż jest niejednoznaczne i niedookreślone. W niektórych obszarach doskonale wiemy, gdzie zaczyna się i gdzie kończy odpowiedzialność lekarza czy kosmetologa w gabinecie medycyny estetycznej, ale w innych – prawo zostawia sporo niedopowiedzeń i „szarych stref”, które niektórzy potrafią wykorzystywać. Z tego powodu uznałam, że temat odpowiedzialności zawodowej wciąż wymaga omówienia. Chcemy pokazać uczestnikom konferencji, jak poruszać się w tym niełatwym środowisku prawnym z większą świadomością i odpowiedzialnością, bo to kwestia nie tylko ochrony specjalisty, ale przede wszystkim bezpieczeństwa pacjenta. O orzecznictwie prosto z sal sądowych będą mówić mecenaski Anna Kogut a także, Joanna Podczaszy i Katarzyna Gurgul znane z instagrama jako Piękne prawo.
Komu w szczególności dedykowana jest tegoroczna edycja konferencji? Czy to wydarzenie bardziej dla lekarzy, kosmetologów, a może wszystkich, którzy chcą świadomie rozwijać się w branży estetycznej?
Konferencja – tak jak moje gabinety i media społecznościowe – jest dedykowana wszystkim, którzy chcą zgłębiać temat medycyny i kosmetologii estetycznej. Zapraszam zarówno lekarzy, kosmetologów, kosmetyczki, jak i dietetyków, rehabilitantów, fizjoterapeutów czy wszystkich specjalistów, którzy w swojej pracy troszczą się o szeroko pojęty well-being pacjenta. Ale nie tylko – konferencja jest także dla pacjentów i osób, które po prostu chcą wiedzieć więcej, lepiej zrozumieć mechanizmy, procesy i możliwości, jakie daje nowoczesna medycyna estetyczna. Wiedza jest dziś fundamentem bezpiecznych i świadomych decyzji, zarówno po stronie specjalisty, jak i pacjenta.
Miejsce wydarzenia także wybrałaś nieprzypadkowo.
Wybór Polskiej Akademii Nauk był dla mnie naturalny. To przestrzeń, która od lat kojarzy się z rzetelną nauką, pokorą wobec wiedzy i szacunkiem dla faktów. Chciałam, aby nasza konferencja odbyła się właśnie w takim miejscu – gdzie to nie ornamenty, a nauka i merytoryka mają największe znaczenie. PAN to również przestrzeń dialogu, wymiany myśli i doświadczeń, dlatego podczas konferencji nie zabraknie czasu na otwartą dyskusję. Zależy nam, aby uczestnicy nie tylko wysłuchali prelekcji, ale mieli możliwość zadawania pytań i wymiany poglądów, bo właśnie w takim otwartym środowisku rodzą się najlepsze rozwiązania dla branży estetycznej.
Tworzysz przestrzeń, gdzie spotykają się różne specjalizacje – lekarze, naukowcy, kosmetolodzy. Jak ważne jest według Ciebie to interdyscyplinarne spojrzenie na estetykę i zdrowie pacjenta?
W mojej opinii to absolutnie kluczowe! Spójrzmy choćby na tzw. świadomą zgodę. Każdy, kto kiedykolwiek przeszedł zabieg lub operację w szpitalu, pamięta ten moment – zgoda na zabieg, formularz podany do podpisu. Często bywa to jedynie formalność: pacjent zostaje poinformowany i… na tym koniec. Tymczasem dziś coraz częściej mówimy o świadomej zgodzie – o prawdziwej rozmowie, która obejmuje nie tylko opis samego zabiegu, ale także alternatywy, możliwe scenariusze przed, w trakcie i po procedurze. Bo nawet najlepiej przeprowadzony zabieg nie eliminuje ryzyka niepożądanych efektów. I właśnie ten model zaczyna powoli wkraczać także do gabinetów medycyny estetycznej. Niestety, wciąż zdarza się, że lekarze, korzystając z autorytetu zawodu zaufania publicznego, mówią pacjentom zbyt mało. A według mnie to właśnie niedoinformowanie najczęściej prowadzi do nieporozumień i zderzenia nierealnych oczekiwań z możliwościami. Interdyscyplinarna wymiana wiedzy – pomiędzy lekarzami, kosmetologami i naukowcami – to szansa na zmianę tego schematu i wprowadzenie do branży jeszcze większej transparentności oraz odpowiedzialności.

Uczestnicy konferencji Trendy w estetyce 2024
Wciąż zdarzają się pacjenci z nierealnymi oczekiwaniami? Tacy, którzy po przeglądzie Instagrama przychodzą i mówią: „chcę wyglądać jak mój ulubiony celebryta, jeden do jednego”?
Oczywiście! Internet wciąż jest pełen półprawd i mitów, które wprowadzają pacjentów w błąd. Nie dalej jak kilka dni temu w Klinice Młodość pojawiła się dziewczyna, która chciała „podnieść sobie czubek nosa” przy pomocy toksyny botulinowej. To klasyczny przykład nieporozumienia – bo toksyna ogranicza pracę mięśni, rozluźnia je, ale nie działa jak lifting. Efekt? Mięśnie przestają pracować, ale nie sprawi to, że czubek nosa nagle się uniesie – to nie tak działa ta substancja. Drugim, równie zaskakującym przypadkiem była prośba o podanie toksyny botulinowej… w ucho, aby ograniczyć uczucie głodu. Najprawdopodobniej ktoś błędnie zinterpretował techniki medycyny chińskiej czy akupunktury i postanowił połączyć je z toksyną botulinową – i w ten sposób w social mediach „urodził się” nowy zabieg. Problem w tym, że nie istnieje żadna publikacja naukowa potwierdzająca skuteczność takiej metody. Takie prośby pokazują, jak pacjenci są podatni na niezweryfikowane informacje z Instagrama czy TikToka. I jak ogromną rolę mamy dziś do odegrania jako specjaliści – by prostować takie mity i tłumaczyć pacjentom mechanizmy, które stoją za każdą procedurą.
Z jakimi emocjami Ty sama podchodzisz do roli organizatorki tak dużego wydarzenia jakim jest majowa konferencja? Czy wciąż czujesz adrenalinę, jak przy pierwszej edycji?
Bardzo lubię organizować tego typu wydarzenia, bo przyciągają osoby otwarte – zarówno na wiedzę, jak i na inne środowiska. To nie są ludzie zamknięci w bańce jednej specjalizacji, ale eksperci, którzy chcą współpracować i patrzeć na medycynę estetyczną szerzej. Naszym gościem będzie również dr n.med. Mariusz Borkowski wybitny specjalista w zakresie endolift w kraju a także stomatolog dr n med. Joanna Zappa Gawłowska, która powie więcej o korelacji modelowania ust czy brody z prawidłowym zgryzem.
Estetyka nie ogranicza się tylko do jednej profesji czy do zabiegów tylko o charakterze iniekcyjnym – to znacznie szersza i bardziej złożona dziedzina, w której każdy znajdzie swoje miejsce w granicach swojej odpowiedzialności zawodowej. Mam też zupełnie prywatny powód do radości – tegoroczna konferencja będzie dla mnie preludium do premiery mojej nowej książki poświęconej skutecznej stymulacji tkankowej. Tym bardziej nie mogę się doczekać tego spotkania i rozmów, które – jak wiem – wykraczają daleko poza sam program konferencji.
Ponadto, gościem specjalnym konferencji jest mój przyjaciel Bartek Jędrzejak z TVN, który zdradzi naszym uczestnikom jak mówić i wyglądać profesjonalnie ale i ciekawie, szczególnie w social media.

W tej chwili większość Twoich myśli krąży zapewne wokół zbliżającej się konferencji, jednak Klinika Młodość nie próżnuje – opowiedz, co nowego wydarzyło się w ostatnich miesiącach?
Rzeczywiście, sporo się wydarzyło! Wprowadziliśmy kilka nowych zabiegów i rozbudowaliśmy naszą ofertę o technologie, które pozwalają nam działać jeszcze skuteczniej i bardziej precyzyjnie.

Zespół Młodość: od lewej Anna Szukalska (kierownik), lek. Szymon Błaszak (obesitolog), lek. Joanna Błaszak (chirurg naczyniowy), lek. Anna Kostrzewska, dr n. med. Marta Bogusz (właściciel), lek. dent. Aleksandra Degis, lek dent. Natalia Gadzińska, lek. Maria Czwojda (psychiatra), lek. Dent. Kay Kwiatkowska
Co konkretnie znalazło się wśród tych nowości?
Jedną z najciekawszych procedur jest endoliftX – zabieg laseroterapii podskórnej, który w Polsce wciąż nie jest jeszcze powszechny. Pracujemy tutaj z użyciem światłowodu o długości fali 1470 nm. Laser ten działa podwójnie – z jednej strony rozbija tkankę tłuszczową w miejscach takich jak podbródek, chomiki, brzuch czy wewnętrzne strony ud, a z drugiej strony działa napinająco, stymulując włókna kolagenowe do odbudowy. To świetna alternatywa dla pacjentów z umiarkowaną wiotkością skóry, którzy nie potrzebują jeszcze klasycznego liftingu chirurgicznego, ale chcą poprawić kontur i jędrność wybranych partii ciała.

Lek. Joanna Błaszak w trakcie zabiegu EndoliftX
Wprowadziliście też miliGraft i Skin Cells – to także zabiegi regeneracyjne, prawda?
Tak, oba zabiegi opierają się na potencjale komórek autologicznych. W przypadku miliGraftu pracujemy na komórkach macierzystych – pobieramy tkankę tłuszczową pacjenta, przefiltrowujemy ją i uzyskujemy frakcję komórek macierzystych, które następnie podajemy śródskórnie. To zabieg, który daje świetne efekty regeneracyjne i sprawdza się nie tylko na twarzy, ale też w terapii szyi, dekoltu, dłoni, a nawet przy leczeniu blizn czy łysienia androgenowego. Z kolei Skin Cells, czyli tzw. graft zza ucha, opiera się na fibroblastach. Pobieramy niewielki wycinek skóry z okolicy za uchem – tam, gdzie fibroblasty są najlepszej jakości – i po przefiltrowaniu oraz połączeniu z osoczem podajemy je śródskórnie. Świetnie sprawdza się to np. w regeneracji skóry po usunięciu implantów żelowych, kiedy tkanka była narażona na przewlekły stan zapalny i degradację.

Lek. Katarzyna Beutler w trakcie zabiegu cellular matrix
A Cellular Matrix?
To kolejny zabieg z obszaru autologii, czyli wykorzystania własnych zasobów organizmu. Cellular Matrix łączy kwas hialuronowy z osoczem bogatopłytkowym w jednym podaniu i stymuluje skórę do odbudowy w sposób naturalny. Takie terapie cieszą się coraz większą popularnością wśród pacjentów szukających alternatywy dla klasycznych wypełniaczy.
Rozwinęliście też ofertę laserów i peelingów – jak to wygląda teraz?
Zdecydowanie! Mamy teraz pełne spektrum długości fali, co daje nam ogromne możliwości. Pracujemy na laserze tulowym, który sprawdza się w leczeniu skóry trądzikowej, odmładzaniu i leczeniu przebarwień, laserze Neauvia 1470 nm (działającym zarówno podskórnie, jak i naskórnie), DvL, Co2, erbowo-yagowym oraz neodymowo-yagowym. Dzięki temu możemy łączyć terapie laserowe z innymi procedurami i działać na różne potrzeby pacjentów – od leczenia blizn, przez liftingi, po modelowanie konturów twarzy i ciała. Do tego dochodzi pełne spektrum nowych peelingów kwasowych i rozwój tzw. procedur łączonych. Protokoły łączone to obecnie najskuteczniejsze podejście w nowoczesnej medycynie estetycznej, bo dają możliwość działania kompleksowego – bez skupiania się wyłącznie na jednym problemie.

Z pewnością pacjentki pytają Cię o skuteczność i bezpieczeństwo tych nowości – na co sama zwracasz największą uwagę, wprowadzając nowe technologie do gabinetu?
Najważniejsza jest dla mnie podstawa naukowa – wiedza oparta na rzetelnych badaniach i pracach przeglądowych. Kiedy analizuję nową technologię, nie wystarczy mi pojedynczy przypadek kliniczny czy krótkoterminowy efekt. Zależy mi na tym, aby dana technologia była już dojrzała, dobrze przebadana i poparta solidnymi metaanalizami. Z drugiej strony, rynek cały czas oczekuje nowości – dlatego zwróciłam się w kierunku zabiegów autologicznych, bo to obszar, który jest bardzo dobrze udokumentowany i bezpieczny. W przeciwieństwie do niektórych zabiegów chemicznych, do których podchodzę z większą ostrożnością. Dobrym przykładem jest tutaj kwas poli -d-mlekowy – jeszcze kilka lat temu bardzo modny w podawaniu w okolice dolnych powiek. Ja nigdy nie zdecydowałam się wprowadzić go do swojej praktyki i okazało się, że miałam rację – na początku tego roku Urząd Wyrobów Medycznych wydał oficjalny komunikat ostrzegający przed podawania tego preparatu w okolice powiek z uwagi na wysokie ryzyko powstania grudek i nierówności. Dlatego każdą nowość w gabinecie oceniam przez pryzmat nauki i rzetelnych danych, a nie chwilowej mody czy „efektu wow” w mediach społecznościowych. Patrzę na metaanalizy i prace przeglądowe, które obejmują szerokie grupy pacjentów – bo to one dają mi poczucie bezpieczeństwa i odpowiedzialności wobec moich pacjentów.
Czy widzisz, że oczekiwania pacjentek i pacjentów zmieniają się? Czy dziś częściej szukają naturalnego efektu, regeneracji skóry niż spektakularnych „szybkich” metamorfoz?
Widzę tu pewien dualizm. Z jednej strony pacjenci coraz częściej oczekują naturalnego efektu – nie chcą zmieniać rysów twarzy, chcą po prostu wyglądać świeżo i zdrowo. Z drugiej strony wielu z nich wciąż marzy o natychmiastowym rezultacie. Moją misją jest edukowanie pacjentów i tłumaczenie im, czym jest realna odpowiedź komórkowa, bo to proces, który nigdy nie dzieje się z dnia na dzień. Owszem, możemy osiągać bardzo dobre efekty, ale jeśli działamy systematycznie, z umiarem i bez przesady w częstotliwości zabiegów. To trochę jak z podlewaniem roślin – jeśli będziemy podlewać je rozsądnie i regularnie, pięknie się rozwijają. Jeśli zaś przesadzimy lub zaniedbamy ten proces, szybko pojawią się problemy. Podobnie jest ze skórą – ona lubi mądre i długofalowe podejście.
Jakie globalne lub lokalne trendy w estetyce uważasz obecnie za najbardziej inspirujące?
Nie wiem, czy powinniśmy mówić tutaj o trendzie, ale dla mnie niezmiennie najważniejsze są bezpieczeństwo. Takim game changerem w medycynie estetycznej stało się obrazowanie ultrasonograficzne. To narzędzie, które pozwala nam zrozumieć indywidualną anatomię pacjenta – zobaczyć, jak zbudowana jest jego tkanka, jaka jest grubość skóry i tkanki podskórnej, gdzie dokładnie przebiegają mięśnie czy struktury naczyniowe. Dzięki temu możemy działać precyzyjnie i odpowiedzialnie. Przykład? Czasem zdarza się, że zamiast podać toksynę botulinową w żwacz, trafiamy w mięsień śmiechowy – i zaburzamy u pacjenta symetrię uśmiechu. Dlatego ultrasonografia staje się dla mnie nieodłącznym elementem codziennej pracy i czymś, co powinno być standardem w nowoczesnej medycynie estetycznej. Ponieważ jesteśmy na bieżąco weryfikować swoją pracę. W Klinice Młodość wprowadziliśmy także system skanowania twarzy 3D AURA Imaging System, ponieważ klasyczne zdjęcia nigdy nie oddadzą nam w 100% tego, co faktycznie dzieje się ze skórą i tkankami pacjenta. Skan 3D pozwala nam dokładnie ocenić strukturę skóry, symetrię twarzy, proporcje oraz jakość tkanek w różnych warstwach. To narzędzie diagnostyczne, które wspiera zarówno planowanie zabiegów, jak i kontrolę efektów terapii. Pacjent również widzi na takim obrazie znacznie więcej niż na zwykłej fotografii – widać m.in. różnice w objętości, napięciu skóry czy w przebiegu linii żuchwy. Dla nas to dodatkowy element budowania świadomej i indywidualnej ścieżki zabiegowej.

Zatem odpowiedzialna medycyna estetyczna powinna dziś koncentrować się na bezpieczeństwie?
Także na diagnostyce i na myśleniu! Pamiętasz pewnie czasy, gdy sprzedawało się pacjentom pakiety – na przykład dziesięciu zabiegów mezoterapii, najlepiej co dwa tygodnie? Dziś wiemy już, że to nie jest najlepsze podejście. Znając mechanizmy odpowiedzi komórkowej, wiemy, że warto działać etapami i z większą uważnością. Teraz najpierw obserwujemy reakcję skóry po jednym zabiegu i dopiero wtedy decydujemy, co będzie najlepsze dla pacjenta. Odpowiedzialna medycyna estetyczna to dziś nie tylko bezpieczeństwo, ale też elastyczne i świadome planowanie terapii – dostosowane do indywidualnych potrzeb skóry i jej tempa regeneracji.
A diagnostyka? Dlaczego jest tak ważna?
Pacjent powinien przychodzić na zabieg zdrowy – to absolutna podstawa. A jeszcze kilka lat temu mało kto zastanawiał się nad ogólnym stanem zdrowia pacjenta czy jego chorobami przewlekłymi. Pacjent przychodził i „kupował” zabieg jak produkt w sklepie spożywczym. Dziś wiemy, że takie podejście jest nieodpowiedzialne. Ogromną rolę w zmianie tego myślenia odegrała pandemia COVID-19, która pokazała, jak ważna jest uważna diagnostyka i wywiad zdrowotny. Sami widzieliśmy w gabinetach, że przejście COVID-19 lub nawet szczepienie przeciwko temu wirusowi u niektórych pacjentów mogło powodować reakcje niepożądane po zabiegach medycyny estetycznej – choćby zwiększoną tendencję do obrzęków, dłuższe gojenie czy reakcje zapalne. To było dla nas nowe zjawisko, bo COVID-19 był przecież nowym wirusem i nie mieliśmy jeszcze pełnych danych. Podobnie jest z chorobami autoimmunologicznymi – to stosunkowo nowe zjawisko, o którym w medycynie mówi się szerzej dopiero od 10-20 lat, a w skali nauki to wciąż nie jest bardzo długi czas. Jeszcze kilkanaście lat temu wielu pacjentów z Hashimoto, toczniem czy innymi zaburzeniami autoimmunologicznymi poddawano standardowym zabiegom bez większej refleksji nad wpływem tych chorób na proces gojenia czy ryzyko powikłań. Dziś wiemy już, że układ immunologiczny ma ogromny wpływ na odpowiedź tkankową po zabiegach estetycznych – stąd tak ważne jest, by pacjenci byli dobrze zdiagnozowani i świadomi swojego stanu zdrowia przed podjęciem terapii.
Pacjentki do gabinetu medycyny estetycznej trafiają często szukając samoakceptacji. To duże wyzwanie?
Musimy pamiętać, że medycyna estetyczna nie rozwiąże wszystkich problemów. Pacjentki często przychodzą po poprawę nastroju czy samooceny – i choć zabieg może pomóc, czasem potrzebne jest coś więcej. Dlatego w Klinice Młodość zapewniamy także wsparcie psychiatryczne, jeśli widzimy, że pacjentka tego potrzebuje. To szczególnie ważne w pracy z osobami po powikłaniach, które – i z takimi przypadkami spotykamy się w naszym gabinecie – bywają źródłem traumy. Tacy pacjenci potrzebują nie tylko dobrej korekty, ale też zrozumienia, empatii i odbudowania zaufania.
Na co uczulasz swoje pacjentki, kiedy po raz pierwszy przekraczają próg gabinetu? Czy jest jakaś „złota zasada”, która zawsze im towarzyszy?
Stawiam na dialog z pacjentem – to dla mnie absolutna podstawa. Już podczas pierwszej wizyty proszę, by pacjentka otwarcie mówiła o tym, jakie zabiegi miała wykonywane wcześniej. To niezwykle ważne, bo różne procedury potrafią wzajemnie na siebie oddziaływać, a brak tej wiedzy może prowadzić do reakcji krzyżowej i w konsekwencji – do powikłań. Bez szczerej rozmowy nie ma bezpiecznego planu zabiegowego.
Gdybyś miała wybiec myślami 10 lat do przodu – jak wyobrażasz sobie przyszłość medycyny estetycznej? Czy będziemy pracować już wyłącznie na poziomie komórkowym, czy może pojawią się zupełnie nowe, nieoczywiste kierunki?
Myślę, że przyszłość medycyny estetycznej to przede wszystkim praca na poziomie
komórkowym, epigenetycznym i genetycznym. W tym tkwi prawdziwy potencjał – nie tylko w poprawianiu wyglądu, ale w głębokim zrozumieniu, jak funkcjonuje nasza skóra, jak się starzeje i jak możemy wpływać na te procesy u źródła. Nasza skóra zawiera miliardy komórek – a każda z nich niesie konkretne informacje, reaguje na środowisko, styl życia, dietę, stres. Myślę, że za 10 lat zabiegi będą mniej inwazyjne i oparte na realnej analizie biologicznej pacjenta, a nie tylko na jego wyglądzie zewnętrznym. I bardzo mnie to cieszy, bo właśnie w tym kierunku powinniśmy iść – w stronę świadomej, mądrej estetyki.
Szczegóły dotyczące konferencji dostępne na stronie: www.mlodosc.com